Telefon

+48 782 646 143

Email

spotkanipsychoterapia@gmail.com

W gabinecie przyjmuję

Wtorek - Czwartek

Otóż żyjemy szybko. Dnie, tygodnie, miesiące – a nawet lata przelatują nam przez palce. Brakuje nam chwili wytchnienia, refleksji, chcąc podążać za ciągle rozpędzoną rzeczywistością. Jako, że jesteśmy ludźmi, a nie robotami, często nawet nie zdajemy sobie sprawy, że taki tryb życia nas przytłacza i niszczy to wszystko, co mamy w sobie najpiękniejsze.
 

Przepis na życie

Skoro życie jest szybkie – to często chcemy żyć szybko. Wielu z nas nie chce pozostać w tyle, dlatego dopasowujemy się do świata – napędzanej machiny, nawet jeśli nam to szkodzi. Wszystko co przynosi nam los i o co sami walczymy chcemy do tej machiny dopasować. Dlatego często spiesząc się, robimy coś „byle jak”. Nasza egzystencja w tym całym chaosie jest jak „fast food” – może i smaczna, ale bez wysiłku, bez wartości odżywczych, bez satysfakcji. Dostajemy, to co chcemy łatwo – zamawiamy jedzenie w restauracji, skupiając się na swoich potrzebach, nie widząc wysiłków osób, które podają nam hamburgera. „Nie gotujemy” naszego życia – nie dobieramy składników, nie wczytujemy się w przepis i nie spędzamy czasu w kuchni przygotowując posiłek, bo szkoda nam na to czasu i naszej energii.

Głową… w mur?

Jakież to piękne żyć łatwo i przyjemnie – media społecznościowe dają nam 30s rolki ze wskazówkami, które mają rozwiązać nasze problemy. W internecie potrafimy spędzać godziny, dając swojemu organizmowi stały dopływ dopaminy. Hormon ten rozbudza i gwarantuje natychmiastową gratyfikację, ale tak naprawdę jest to złudny sposób na nagradzanie siebie. I czy jest to prawdziwe życie? Czy prawdziwość istnienia to nie tylko „prześlizgiwanie się” w przyszłość, szukając szybkich rozwiązań? Ja wiem – każdy z nas chce mieć najlepszą ziemską wędrówkę, jednak biorąc z niej tylko to co dobre i szybkie, nie można jej nazwać prawdziwą egzystencją. I tak – być może nie potrafimy być wobec życia konsekwentni i brakuje nam poświęcenia i cierpliwości w oczekiwaniu na rezultaty.

Bez wzmacniaczy smaku

Dosyć często zauważam to w gabinecie, kiedy słyszę „chciałabym/chciałbym już zobaczyć efekty terapii”, chociaż minęło niewiele czasu od rozpoczęcia procesu terapeutycznego. Omawiamy wszystko to, co się z tym wiąże – oczekiwania, rozczarowanie, frustracje i powinności. Kiedy pojawi się akceptacja i gotowość na przyjęcie zmian w swoim własnym tempie, z moich obserwacji wynika, że praca terapeutyczna pogłębia się i przynosi więcej korzyści. 
Podobnie może być poza gabinetem terapeutycznym – cierpliwość i nieprzyspieszanie mogą finalnie przynieść dobro w postaci rozwoju. To tak jak ze wszystkim, co jemy – owoc, aby nam smakował musi dojrzeć na słońcu, a kurczak, któremu chemicznie przyspieszono rozwój nie ma wartości odżywczych. 
Nawet jeśli czekanie nie jest wygodne, poczekaj. Zatrzymaj się, nabierz sił i zobacz co z tego wyniknie. Nawet jeśli w wyniku tego coś stracisz, to może też i coś zyskasz?
 

SpoTKANI Ewa Rygalik

SpoTKAJMY się ...w słowie.
Psychoterapia inaczej - życie jako felieton i sztuka.

Recommended Articles

Leave A Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ten komunikat o błędzie jest widoczny tylko dla administratorów WordPressa

Błąd: nie znaleziono kanału.

Przejdź na stronę ustawień kanału Instagramu, aby utworzyć kanał.